piątek, 23 grudnia 2016

Bronzer Bahama Mama-recenzja

Od dawna szukałam idealnego bronzera, którego kolor nie będzie zbyt ciepły ani pomarańczowy. Jednak te drogeryjne się u mnie nie sprawdziły. Rok temu zdecydowałam się na zakup Bahama Mamy marki The Balm. Jest to zarazem kultowy jaki i kontrowersyjny produkt. Ma wielu fanów, lecz znajdzie się grupa jego przeciwników. Ja zdecydowanie jestem jego zwolenniczą. U mnie sprawdza się świetnie.

Kolor
Ma lekko zimny ocień, wpadający w kolor oliwkowy. Jest to matowy bronzer, nie ma ceglastych ani pomarańczowych tonów. Lubię nim konturować i ocieplać twarz. Używam go prawie codziennie. Dobrze się z nim pracuje, łatwo się blenduje. Ma świetną pigmentację, przez co jest wydajny. Utrzymuje się cały dzień. Na początku trzeba z nim uważać, by nie zrobić sobie krzywdy, nie nałożyć zbyt dużo. Z tego powodu nie jest odpowiedni dla początkujących w makijażu. Osobom, które zaczynają zabawę z konturowaniem polecałabym produkty mniej napigmentowane. Nie będzie pasował do każdego typu urody. W zależności od tego, czy mamy ciepły, zimny a może neutralny odcień skóry to Bahama Mama wygląda trochę inaczej i nie zawsze jest to pożądany efekt. Jest to przyczyną kontrowersji jakie budzi.


Cena
Nie jest to najtańszy produkt z tej kategorii, jego cena waha się w granicach 55-70 zł. Na rynku możemy znaleźć zarówno tańsze i droższe bronery.

Opakowanie
Jak we wszystkich produktach The Balm jest piękne i unikatowe. Niestety kartonikowe opakowanie szybko się brudzą i trudniej je wyczyścić. Paletka jest mała, lekka oraz posiada małe lusterko o bardzo dobrej jakości.


Bahama Mama jest moim ulubionym bronzerem.
Jak się sprawdza u Was?
Macie ją?


niedziela, 18 grudnia 2016

Denko

Tym razem pokażę Wam kosmetyki, które zużyłam w ciągu ostatnich miesięcy.
Zapraszam na moje pierwsze denko na blogu :-)


Biały jeleń, szampon do skóry tłustej, wrażliwej
Dobrze oczyszcza skórę głowy, nadaje włosom objętość, mimo, że producent tego nie obiecyje na opakowaniu ja to zauważyłam. Często do niego powracam.

Biolove, maso do ciała o zapachu truskawki
Dobrze nawilża moją sucha skórę, wolno się wchłania, ale mi to nie przeszkadza, ma wspaniały zapach. Myślę, że kiedyś do niego wrócę.

Batiste, zapach pretty&opulent oriental, suchy szampon
Od dawna używam tych szamponów w kryzysowych sytuacjach, ten zapach jest bardzo fajny i oryginalny.

Delia, zmywacz do paznokci
Ten zaskoczył mnie miłym zapachem, przez co zmywanie paznokci jest przyjemniejsze.

Wella, wellaflex volume
Delikatny lakier do włosów, nie skleja ich i delikatnie unosi u nasady.



Avene Cleanance, Woda micelarna
Idealny do oczyszczania trądzikowej cery i zmywania makijażu. Nie podrażnia, nie przesusza skóry. 

Bielenda, płyn dwufazowy Bawełna
Dobrze usuwa makijaż oczu, nawet wodoodporny.

Yves Rocher, Culture Bio krem do rąk
Uważam, ze średnio nawilża skórę, raczej do niego nie wrócę. Ja mam problem ze znalezieniem dobrego kremu do rąk, ale jak ktoś nie ma tak suchej skóry jak ja to będzie raczej z niego zadowolony.

sobota, 10 grudnia 2016

Pomysły na prezent-część druga

Święta zbliżają się wielkimi krokami. Macie już prezenty, czy nadal poszukujecie czegoś fajnego?
Tym razem pokażę Wam moje pomysły na prezent w cenie 60-200 zł.

Paleta cieni w neutralnych kolorach jest dobrym pomysłem. "Nudziaki" pasują do większości typów urody, są uniwersalne, można nimi wykonać makijaż do pracy a także na wieczór. Posiadanie palet ułatwia codzienny makijaż, nie trzeba szukać pojedynczych kolorów pasujących do siebie i tracić cennego czasu rano. Oto moje propozycje:


Paleta Too Face Semi Sweet Chocolate Bar, cena około 190 zł



Paleta The Balm Nude tude, cena 120-150 zł

Innym pomysłem są róże do policzków i bronzery.


Bronzer Bahama Mama The Balm, cena 60-70 zł


Róż do policzków Down Boy The Balm, cena około 60 zł

Co planujecie kupić najbliższym?

czwartek, 8 grudnia 2016

Pomysły na prezent-część pierwsza

Ze względu na zbliżające się święta chciałabym podzielić się z Wami moimi pomysłami na prezenty. W tym wpisie znajdziecie propozycje do 50 złotych, potem pokażę coś droższego. Mam nadzieję, że Was zainspirują.


Lakiery do paznokci Golden Rose:

  • Ice chic nr 81, (7zł)
  • Rich color nr 19, 41, (7zł)
  • Ice color nr 150, (4zł)
  • Ice chic nr 78, (7zł




Róże Wibo Ectasy kolor nr 3 i 2 (20zł)




Pomadki Golden Rose:
  • matte lipstic crayon nr 10 (12zł)
  • longstay liquid matte lipstick nr 9 (20zł)
Pomadki Wibo Juicy Color nr 2,5,6 (12zł)


Kosmetyczka z Hebe (18 zł)

Myślę, że dla fanek kosmetyków kolejna pomadka, róż czy lakier do paznokci będzie i przydatny i sprawi wielką radość. Marki Wibo oraz Golden Rose są nie drogie i ponadto mają dobrą jakość. Wspominam także o kosmetyczce, nie tylko praktyczna, ale ta którą znalazłam ostatniego czasu jest przepiękna.

Co kupujecie na prezent?
Co byście chciały dostać?
Czekam na komentarze :-)

niedziela, 4 grudnia 2016

Ulubieńcy listopada

Oto produkty, które rządziły moją kosmetyczką w listopadzie.



W poszukiwaniu dobrze nawilżającego kremu zarówno do stóp jak i do rąk zdecydowałam się na zakup produktu z serii ZiajaMed kuracja ultra nawilżająca mocznik 15%. Bardzo przypadł mi do gustu, świetnie nawilża suchą skórę a efekt jaki daje pozostaje na kilka godzin. Używam go zarówno do stóp jak i  do rąk, mimo, że to krem przeznaczony według producenta do stóp. Ponadto ma bardzo przyjemny zapach. Cena wynosi około 13zł.


Jako fanka wszystkiego co kokosowe mam peeling solny do ciała marki Lirene o zapachu kokosa. Dobrze złuszcza i nawilża skórę. Jest świetny i na pewno kupie kolejne opakowanie. Jego regularna cena to 19zł.

W pielęgnacji włosów powróciłam po raz kolejny do oleju łopianowego Green Pharmacy. Po regularnym stosowaniu zauważyłam, że włosy mają większą objętość, jest ich więcej, pojawiają się nowe tak zwane „baby hair”.

Na moich paznokciach najczęściej pojawiał się lakier Golden Rose Rich Colour w kolorze 26. Łatwo się rozprowadza, szybko schnie i utrzymuje się do 4 lub 5 dni. Malowanie nim paznokci jest szybkie i przyjemne.


Jeśli chodzi o makijaż ust to często wybierałam pomadkę Moor Shimmer Slap w kolorze Dynamism. Na przekór modzie na matowe pomadki ja wybieram te satynowe, bo nie wysuszają ust a ja i tak mam z tym spory problem. Kolor utrzymuje się około 3-4 godzin i „ładnie się zjada”. Pomadka dodatkowo delikatnie nawilża usta.

Najchętniej sięgałam po róż Sensique nr 103. To już moje kolejne opakowanie tego kosmetyku. Ma bardzo uniwersalny odcień i pasuje do większości makijaży, ponadto utrzymuje się cały dzień, posiada także atrakcyjną cenę(około 7-8 zł).





Co Was zaskoczyło w tym miesiącu?
Jakich kosmetyków używałyście najczęściej? 

niedziela, 27 listopada 2016

Oczyszczanie tłustej cery

Dziś podzielę się z Wami maseczkami oczyszczającymi i peelingami, które używałam i do których wracam bądź nie kupię ich ponownie. Posiadam cerę tłusta a zarazem wrażliwą, więc poszukuję czegoś delikatnego oraz dobrze oczyszczającego, usuwającego martwy naskórek.



Peeling mineralny Perfecta dobrze usuwa martwy naskórek, nie wysusza skóry, często do niego wracam. Drugim często używanym jest drobnoziarnisty peeling marki Celia. Oba spełniają swoje zadania i są godne uwagi.

Miałam okazję także przetestować peeling Orientana, jest delikatny, dobrze złuszcza naskórek i dodatkowo nawilża. Nie jest tani, bo kosztuje około 30 zł, jednak płacimy za większą pojemność i starczy on na długo.

Używałam także peelingu gruboziarnistego Bielenda, nie jest delikatny i mimo, że jest przeznaczony dla tłustej cery to nie wrócę do niego.

Do oczyszczania porów stosuje preparaty z węglem aktywnym. Od lat używam pasków głęboko oczyszczających z firmy Beauty Formulas. Można je kupić w sklepach Super Pharm. Są także paski bez węgla aktywnego, ale wydają mi się gorsze, po prostu słabiej oczyszczają.

Innym produktem z tym składnikiem jest maseczka Clear Improvement marki Origins. Kosztuje około 16 zł. Jest wydajna, opakowanie zawiera 10ml produktu. Ja nakładam ją tylko w strefie T. Bardzo dobrze oczyszcza pory. Na pewno do niej powrócę, bo świetnie się sprawdza i jest warta swej ceny. 

Moją ulubioną maseczką oczyszczającą jest maska dziegciowa firmy Bania Agafii. Te produkty stają się coraz bardziej dostępne w Polsce w porównaniu do wcześniejszych lat. Doskonale oczyszcza i otwiera pory, zawiera dziegieć brzozowy, który jest naturalnym antyseptykiem oraz ekstrakt z szałwii, który tonizuje skórę. Ponadto uelastycznia naszą skórę dzięki miodowi ałtajskiemu. Przez to idealnie nadaje się do cery trądzikowej.


A Wy co stosujecie do oczyszczania cery?


Revlon color stay



Znalezienie odpowiedniego podkładu jest bardzo trudne. Wszystko zależy od rodzaju skóry i naszych wymagań. Ja poszukuje dobrze kryjącego ze względu na blizny po trądziku a także matującego i długo utrzymującego się. Przetestowałam wiele i ostatecznie po raz czwarty powróciłam do Revlon colour stay. Dawniej używałam koloru 220 a obecnie od roku mam 150 Buff. Dobrze kryje i matuje. Trzyma się cały dzień, chociaż u mnie trochę znika po 5/6 godzinach na brodzie, to jest najbardziej problematyczna część mojej twarzy, szczególnie w temacie trwałości podkładów. Mimo tego od lat po niego sięgam, nie znalazłam lepszego. Na pewno nie jeden jeszcze przetestuję.


Miałyście go kiedykolwiek?
Jaki jest Wasz ulubiony podkład? 

sobota, 19 listopada 2016

Moja kolekcja róży

Obecnie posiadam 6 róży w swej kolekcji. Zdaje sobie sprawę, że dla niektórych kobiet to za dużo i można sobie poradzić z jednym lub dwoma, ale dla mnie każdy jest wyjątkowy i nie powtarzalny.


Pierwszym różem, który kupiłam jest produkt Sensique velevet Bush w kolorze 103. Jest bardzo tani, długo się utrzymuje, posiada bardzo neutralny, zgaszony odcień brzoskwini i pasuje do wielu makijaży, jest bardzo uniwersalny. To już moje drugie opakowanie i na pewno kupię kolejny, bo w obecnym widać denko.

Kolejny to róż Moia w odcieniu Lily, jest dostępny w sklepach Kontigo. Bardzo dobrze napigmentowany, przy pierwszym użyciu można sobie nim zrobić krzywdę, łatwo się nakłada, trzyma się na policzkach cały dzień. Jest w odcieniu brzoskwiniowym z odrobiną różu. Jest to jedna z polskich marek, które coraz bardziej się rozwijają i są godne uwagi.

Mam też róż Catrice defining Bush w kolorze 090 Mandy-rine. Niestety jest bardzo nietrwały, znika po około 4/5 godzinach. Uważam, ze to najsłabszy z tych co posiadam.

Jeśli chodzi o paletę do konturowania p2, to posiada ona bardzo fajny róż w brzoskwiniowym kolorze. Niestety trochę się pyli i będzie mało wydajny. Produkt, który ma być bronzerem według producenta moim zdaniem nie nadaje się do konturowania, ma ciepły odcień i drobinki, ale można go użyć jako róż. Dodatkowo w palcie jest rozświetlacz.

Na urodziny dostałam róż z Inglota w odcieniu 88. Utrzymuje się cały dzień, łatwo blenduje. Jest w pięknym różowym odcieniu, posiada drobinki. Mimo, ze jestem fanką matowych róży to ten efekt bardzo przypadł mi do gustu.

Najnowszym nabytkiem jest róż z Wibo Ecstasy w kolorze nr 3. Jest trwały, przetrwa cały dzień na naszych policzkach, będzie wydajny, bo wystarczy użyć bardzo małej ilości. Wyglądem bardzo przypomina pewien znany i droższy produkt,ale jest wart kupienia. Świetna jakość w niskiej cenie. 
Poniżej znajdują się swache wszystkich kosmetyków. Dla oddania jak najlepszego koloru róże były nakładane pędzlem na skórę pokrytą podkładem i pudrem a następnie blendowane.



1. Catrice defening bush nr 090
2. bronzer z palety p2 do konturowania
3. róż z palety do konturowania p2
4. Sensique velvet bush nr 103
5. Moia Lily
6. Wibo Ecstasy nr 3
7. Inglot nr 88

A Wy jak bardzo liczną macie kolekcję róży?
Co polecacie? 

niedziela, 13 listopada 2016

Haul zakupowy

Dziś podzielę się z Wami zakupami z ostatnich tygodni.


Jeśli chodzi o pielęgnacje twarzy to kupiłam emulsję micelarną Cetaphil, to już kolejne opakowanie tego kosmetyku. Bardzo dobrze się sprawdza do porannego oczyszczania twarzy jak i również do demakijażu. Zdecydowałam się na nowy krem Avene Hydrance Optimale UV Legere SPF 20. Jeszcze go nigdy nie miałam, według producenta nawilża i matowi cerę. Recenzja pojawi się później.


Wstąpiłam do Yves Rocher w celu kupienia mojego ulubionego żelu pod prysznic o zapachu kawy, ze względu na posiadanie karty stałego klienta dostałam do zakupu kredkę do oczu w kolorze 10 Eucaliptus. Wydaję się miekka, jeśli chodzi o trwałość to podzielę się z Wami opinią po kilku użyciach. W sklepie Yves Rocher często odbywają się promocje lub dołączane są różnego typu kosmetyki do zakupu dla posiadaczy karty stałego klienta. 


W Rossmanie skusiłam się na masło do ciała marki Bielenda z serii Vega fiendly o zapachu kokosa. Zawiera same naturalne składniki: olej sojowy, masło Shea, olej kokosowy a także olej z awokado. Po pierwszym użyciu wydaje się dobrze nawilżać skórę, ma ładny, delikatny zapach kokosa, ale ja już spotkałam się z balsamami i masłami intensywniej pachnącymi kokosem.


Jako wierna fanka róży do policzków nie mogłam się oprzeć i nie kupić kolejnego. Długo się zastanawiałam pomiędzy różem Bell a nowością z Wibo. Jednak w ostateczności padło na Wibo, pomimo, że wyglądem bardzo przypomina produkt jednej z marek selektywnych. Róż jest bardzo dobrze napigmentowany, wystarczy tylko delikatnie dotknąć pędzlem produktu. Utrzymuje się cały dzień. Wybrałam odcień nr 3, mimo, że w opakowaniu widać drobinki to na twarzy nie są one widoczne. Produkt kosztuje niewiele a jest bardzo dobrej jakości. Ostatnio ta marka pozytywnie mnie zaskakuje i częściej będę zaglądać do ich szafy w drogeriach.


A Wy co ostatnio kupiłyście?
Macie te produkty? Sprawdzają się? 

sobota, 5 listopada 2016

Pielęgnacja mojej cery

Od liceum walczę z trądzikiem, obecnie moja cera wygląda dużo lepiej, mniej się świeci i rzadko pojawiają się zmiany trądzikowe, tak zwani nieprzyjaciele. Z jednej strony jest to zasługa stosowanych leków przepisanych przez lekarza dermatologa a także odpowiedniej pielęgnacji, która się zmieniła w przeciągu lat. Obecnie do oczyszczania skóry rano a także do demakijażu wieczorem używam emulsji micelarnej firmy Cetaphil, doskonale usuwa makijaż, jednocześnie nie przesuszając i nie podrażniając skóry. Dodatkowo stosuję lipowy płyn micelarny Sylveco. Wcześniej przez trzy lata używałam wody micelarnej Avene Cleanance. Po zużyciu półtora opakowania Sylveco uważam, ze ten z Avene był lepszy, bo rzadziej pojawiały mi się zmiany trądzikowe. Krem jaki stosuje to Avene Cleanance High Protection SPF 30, nawet zimą, choć w tedy jest mniej dostępny. Nawilża i matuje skórę, posiada również filtry UV, co jest niezbędne przy stosowaniu leków od dermatologa. 


A Wy jak codziennie dbacie o swoją cerę? 

piątek, 4 listopada 2016

Ulubieńcy października


Dzisiaj podzielę się z Wami kosmetykami, które zawładnęły moim codzienny makijażem w przeciągu ostatniego miesiąca.


Ze względu na promocję w Rossmanie zdecydowałam się kupić puder sypki Bourjois w kolorze 01 Peach, który już od dawna mnie intrygował. Długo się trzyma i dobrze matuje a ponadto idealnie pasuje kolorystycznie do mojego ukochanego podkładu Revlon Color Stay w kolorze 150 Buff.

Kolejnym produktem jest tusz Maybelline the falsies push up drama. Posiada silikonową szczoteczkę, mi to przypomina gąsienice, sama nie wiem dlaczego. Pogrubia rzęsy, nie odbija się, nie kruszy i nie skleja rzęs. Jeszcze żadna maskara nie dawała spektakularnego efektu, więc nie miałam swej ulubionej. Do tej na pewno powrócę, bo świetnie się sprawdza. 



Jeśli chodzi o pomadki to najchętniej sięgałam po produkt marki Golden Rose z serii Vitamin E w kolorze 161. Pomadka nie jest matowa, ale nie wysusza ust i trzyma się około 4 godzin. Wybrałąm sobie przepiękny ciepły odcień brzoskwini z odrobiną różu. 



Różem, który rządził październikiem jest ten pochodzący z paletki trio do konturowania p2. Bardzo ładny kolor w odcieniu brzoskwini, długo się utrzymuje, choć produkt wydaję się mało wydajny. Niestety bronzer ma drobinki i ciepły odcień, więc go nie używam. Za to rozświetlacz jest przepiękny. Uważam, że marka p2 jest godna uwagi, od pewnego czasu można kupić te kosmetyki stacjonarnie w drogeriach Hebe.

To już wszyscy ulubieńcy.
A co Was pozytywnie zaskoczyło w tym miesiącu?