niedziela, 25 listopada 2018

Prezenty z Lusha

Witajcie,
dzisiaj chciałbym Wam opowiedzieć o prezentach jakie otrzymałam od koleżanki, która byął na wakacjach w Hiszpanii. Są to mianowicie maseczki od Lusha. Niestety produktów tej marki nie kupimy w Polsce. Wiele osób pisze o tych kosmetykach na blogach lub opowiada na You Tube teraz ja mogę mieć własną opinię się nią z wami podzielić. 


Co zawiera i jak działa?
Maseczka posiada konsystencję galaretki. W swoim składzie zawiera: napar z płatków róży, ekstrakt z lawendy, wodę morską, olej z rumianku. Posiada właściwości nawilżające i łagodzące.

Moja ocena
Niestety miałam spory problem z aplikacją maseczki. Posiada ona konsystencję galaretki i trudno się ją nakłada na twarz. Produkt pachnie lawendą zapewne nie wszystkim to przypadnie do gustu. Jednak mi to nie przeszkadza. Jeśli chodzi o działanie to jestem nią pozytywnie zaskoczona. Moja skóra była dobrze nawilżona, nie została podrażniona nawet się nie zaróżowiła.

Do zakupu moja koleżanka otrzymała próbkę maseczki Brazed honey o działaniu detoksykującym, peelingujacym oraz odżywczym. Produkt pachnie dosyć oryginalnie, zarówno miodem jak i kurkumą. U mnie dobrze się sprawdziła. 

Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się przetestować ich inne produkty. Szczególnie jestem ciekawa ich kul do kąpieli.

poniedziałek, 12 listopada 2018

Maseczka bomblująca - czy to działa?

Witam na moim blogu.
Dawno nie było żadnego testu, wiec wybrałam dla Was oczyszczająca maseczkę bomblującą od Purederm.

Co zawiera i jak działa?

  • węgiel - oczyszcza, usuwa zanieczyszczenia oraz nadmiar sebum
  • ekstrakt z cytryny i pomarańczy - regeneruje i chroni skórę
  • ekstrakt z papai i cukru trzcinowego - usuwa martwy naskórek


Czy działa?

Po nałożeniu na oczyszczoną i osuszoną skórę maseczka zaczyna bombelkować, zaczyna się pojawiać piana. Niestety rozmiarowo nie jest idealna dla mojej twarzy, zabrakło mi trochę maseczki na nos, ale miewałam gorzej dopasowane.

Jeśli chodzi o efekt to skóra jest odświeżona, oczyszczona a zarazem również nawilżona. Co ważne to to, że maseczka nie podrażniła mojej skóry. Stopień oczyszczenia uważam za średni i w miarę zadowalający. Maseczka błotna z Sephory dużo lepiej oczyszcza moje pory. W sumie to nie wiem, czy kupię ją ponownie. Moim zdaniem należy do średniaków.

Znacie ją?
Sprawdza się u Was?

czwartek, 1 listopada 2018

Ulubieńcy października

Witajcie.
Czas na podsumowanie października. W kilku słowach chciałam Wam opowiedzieć kosmetykach do pielęgnacji, które mi się sprawdzają i są godne polecania.

Od lat mam problem z rozdwajającymi się paznokciami. Bardzo trudno jest mi znaleźć odżywkę na moje problemy. Testowałam już wiele, ale ostatnia zdobycz od Sally Hansen zrobiła furorę. Dokładniej jest to odżywka wzmacnianie, utwardzanie kruchych paznokci. Nylonowa formuła wzmacnia paznokcie i przez to chroni je przed rozdwajaniem oraz pękaniem. Efekt jest już widoczny po kilku użyciach. Na pewno długo się z nią nie rozstanę. 


Jeśli chodzi o pielęgnacje skóry pod oczami to bardzo mi się spodobał krem Origins Plantscription o działaniu przeciwstarzeniowym. Skóra po nim jest nawilżona, efekt utrzymuje się długo. Krem sprawia, że skóra jest bardziej elastyczna i wygłodzona a to działanie jest jak najbardziej widoczne.


Po dłuższym czasie zdecydowałam się przetestować kultowy peelingu Orientana. Dzięki drobinkom pestek moreli i orzecha złuszcza naskórek. Posiada także oleje, ekstrakt z papai oraz żeń-szenia, które dodatkowo pielęgnują skórę. Jest delikatny a zarazem skuteczny. Nie przesusza ani nie podrażnia mojej skóry. 


 Na koniec chciałam też wspomnieć o szamponie Bania Agaffi - objętość i przepych. Niby nic nadzwyczajnego, bo od tego kosmetyku oczekuje jedynie, by dobrze mył, nie obciążał dodatkowo włosów.  A ten spełnia te wymagania i dodatkowo ładnie pachnie. 


Trochę tego mało tym razem, ale zapewniam Was, że same perełki :-)
Do następnego.