niedziela, 14 stycznia 2018

Zimowy Tag

Hejka,
w chłodny zimowy wieczór postanowiłam odpowiedzieć dla was na kilka pytań związanych z tą porą roku i minionymi świętami.
Zapraszam do czytania i zachęcam do odpowiadania na pytania.


1. Co zmieniasz w pielęgnacji zimą?
Używam bardziej nawilżających, natłuszczajacych balsamów do ciała, kremów do rąk i pomadek do ust, głownie na bazie masła shea i olejków.

2. Po jaki napój sięgasz w zimowe wieczory?
Jestem wielką miłośniczką kawy, ale w chłodne wieczory wybieram herbatę z cytryną, czasem również z imbirem i goździkami.

3. Którą pomadkę wybierasz najczęściej zimą?
O tej porze roku wybieram te bardziej nawilżające, natłuszczające. Jeśli chodzi o pielęgnację to ostatniego czasu wygrywa masełko z Biolove o zapachu borówek.

4. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka świąteczna?
All I want for Christam is You

5. Jaki jest Twój ulubiony film na święta?
W dzieciństwie to był to ponadczasowy "Kevin sam w domu" a teraz chyba nie mam takiego.

6. Jaki kolor na paznokciach dominuje u Ciebie zimą?
czerień i bordo

7. Jak jest Twoja ulubiona potrawa świąteczna?
pierogi :-)

8. W jakich kolorach dekorujesz choinkę?
U mnie dominuje niezastąpiona czerwień i złoto.

Pozdrawiam



Ulubieńcy 2017-makijaż

Witajcie w nowym roku!

Zapraszam na krótkie podsumowanie 2017 roku. Pokażę Wam kilka kosmetyków do makijażu, które bardzo dobrze się u mnie sprawdziły i towarzyszyły mi prawie cały rok. Może znajdziecie coś dla siebie. 


Revlon, Color Stay do cery tłustej i mieszanej, kolor 150
Od lat bardzo go lubię, posiada wysoki poziom krycia, matuje skórę i trzyma się cały dzień. Wolałam starszą wersję bez pompki, bo była gęstsza trochę lepiej kryła. Nie mniej jednak nowa wersja mi również odpowiada. Jeśli chodzi o podkłady z drogerii to lepszego nie miałam.

Bourjois, puder sypki, kolor 01
Kolor numer 01 jest idealny do mojej karnacji. Puder matuje moją skórę i utrzymuje się od rana do wieczora. Wgląda naturalnie, nie tworzy efektu maski. To już kolejne opakowanie i pewnie nie ostatnie.


Collection Lasting Perfection, korektor
Korektor od Collection jest odkryciem minionego roku. Dużo dobrego o nim słyszałam i w końcu się zdecydowałam na jego zakup. W Polsce nie jest dostępny stacjonarnie co utrudnia wybór koloru, poza tym są tylko 3. Mimo tych minusów bardzo go lubię. Nie spotkałam bardziej kryjącego korektora i nie wyobrażam sobie bez niego makijażu. Należy do tych zastygających, nie roluje się i jest bardzo trwały.


Make Up Revolution, paleta cieni  Golden Bar
Jako posiadaczka niebieskich oczu najczęściej sięgam po cienie w ciepłych odcieniach brązu, złota, pomarańczy. Długo się zastanawiałam nad kolejna paletką i w końcu zdecydowałam się na tą od Make Up Revolution. Zawiera 16 dobrze napigmentowanych cieni, które ładnie się ze sobą łączą i dobrze blendują. Kosztuje około 40 zł, jak za taką cenę jakość rewelacyjna. Paleta dodatkowo zawiera lusterko i dzięki temu bardzo często zabieram ją na wyjazdy. 


Catrice, róż do policzków nr 090
W minionym roku najczęściej sięgałam po róż od Catrice. Ma bardzo ładny brzoskwiniowy odcień, trzyma się cały dzień, łatwo się go nakłada i blenduje.


Astor Soft Sensaion Butter Matte, 023 Vivid Divine 
Jest to matowa pomadka, która nie wysusza ust, długo się trzyma, ale nie należy do tych zastygających. Jak dla mnie rewelacja, bo mam problemy z nawilżeniem usta a szczególnie zimą. Chyba skuszę się na inny kolor.

A co było Waszym ulubieńcem roku 2017?

sobota, 6 stycznia 2018

Ulubieńcy grudnia

Witajcie,
koniec roku coraz bliżej a ja zapraszam na ulubieńców kosmetycznych grudnia. Nie ma ich za dużo, ale same perełki.

Pielęgnacja
Od dawna uwielbiam maseczki w płachcie, staram się robić sobie przynajmniej jedną tygodniowo. Ostatnio polubiłam maseczkę z wyciągiem z zielonej herbaty marki A' Pieu. Ma ona działanie nawilżające, wygładzające oraz łagodzące. Drugim ulubieńcem jest maseczka żelowa z wyciągiem ze śluzem ślimaka od Missha. Ma zadanie regenerować i odbudowywać skórę. Obie świetnie się u mnie sprawdziły i zużyłam ich już nie jedno opakowanie. Jeśli macie cerę mieszaną ze skłonnością do trądziku to warto spróbować.
Cena: około 15-18 zł



Do gustu przypadł mi krem do rąk z Evree Cannabis & Kukui. Ze względu na zawartość olejków dobrze nawilża, łagodzi i regeneruje skórę. Szybko się wchłania mimo swej gęstej konsystencji. Świetnie sobie radzi z suchą skórą. Niestety ma bardzo mała pojemność, jedynie 30 ml. Jest również wersja o zapachu papai.
Cena: 15 zł

Do ust lubiłam balsam Bielanda Sweet Candy. Posiada masło shea, lanolinę, masło kakaowe, olejek marula. Nawilża oraz wygładza. Dodatkowo nadaje lekki różowy kolor, pachnie bardzo słodko i przyjemnie. Usta są po nim lepkie, ale mi to nie przeszkadza.
Cena około 10 zł


Makijaż
Ponadczasowym i od lat ulubionym bronzerem jest Bahama Mama od The Balm. Rzadko o niej mówię a mam od lat i uwielbiam. Ten odcień nie przypadnie do gustu każdemu, ale u mnie wygląda rewelacyjnie, trzyma się cały dzień. Jest dobrze napigmentowany i może dla początkujących nie jest idealny. Gdy już nauczy się go używać nie można z niego zrezygnować.
Cena: 60-70 zł (w zależności od sklepu i promocji)

Bardzo często sięgam po paletę rozświetlaczy MOIA, którą dostałam w prezencie. Zawiera 4 kolory, możne je mieszać tworząc unikalny odcień lub używać każdego oddzielnie. Trzymają się cały dzień i wyglądają przepięknie, tworząc taflę wody a nie "chamski brokat". 
Cena: 22 zł

Perfumy
Ulubionym zapachem ostatnich tygodni jest Sweet Fantasy Wonderland od Avon. Bardzo słodki zapach, nie dla każdego i nie na każdą okazję. Nuty głowy to: jabłko, truskawka, nuty serca: jaśmin i frezja, natomiast nuta bazy: drzewo sandałowe i białe piżmo.


Przez ostanie dni grudnia moje oko cieszył lightbox, napis już nie aktualny, ale to on królował w minionym miesiącu.


A co Wy polubiłyście ostatniego czasu?