wtorek, 13 marca 2018

Nowości

Witajcie na moim blogu.
Ostatniego  czasu zrobiłam małe zakupy i chciałbym się z Wami podzielić pierwszymi wrażeniami.

Pielęgnacja
Zdecydowałam się na kolejny szampon od Bania Agaiffi. Tym razem wybór padł na szampon-balsam zawierający: jagody borówki krusznicy, kwiaty nagietka lekarskiego, olejek rokitnika bałkańskiego, kwiaty łąkowego geranium. Po pierwszym użyciu jestem zadowolona a jak będzie później dam znać, chociaż ja nie mam wygórowanych wymagać co do szamponów, najważniejsze, żeby się bardziej nie przetłuszczały, bo i tak mam już z tym problem. Jeśli chodzi o nawilżanie ciała wybrałam krem z zawartością 10% mocznika marki Instituto Espanol. Skład zapowiada się dobrze. Znacie tą markę? 


Od jakiegoś czasu mam problem z nawilżeniem skóry pod oczami. Wydaje mi się, że odkąd używam bardzo kryjących korektorów pod oczy moje dotychczasowe kremy są niewystarczające. W poszukiwaniach rozważałam markę Clinic oraz Origins. Wybór padła na Origins Plantscription anti-aging eye treatment. Dzięki zawartości  anogeissus usuwa kurze łapki, cienie pod oczami. Ja go używam na go noc, jak na razie moja skóra jest dużo bardziej nawilżona niż po kremach Floslek. Jego główna wadą jest zawrotna cena, ale z lepszymi kremami pod oczy tak już jest. 


Kupiłam również kolejną buteleczkę mojego jak dotąd ulubionego podkładu Revlon Color Stay w kolorze nr 150 do cery tłustej i mieszanej. Jego recenzję znajdziecie tutaj


Bardzo lubię testować nowe tusze i podczas ostatniej wizyty w Kontigo wybrałam sobie jeden z Mystik, w wersji pogróbiającej a jeśli chodzi o szczoteczkę to zdecydowałam się na wersję klasyczną, bo te sylikonowe na ogól się u mnie nie sprawdzają. To co wyróżnia tę markę w tuszach do rzęs to fakt iż maskary są pakowane oddzielnie niż szczoteczki, więc mamy pełną dowolność przy zakupie. Pewnie nie raz tak miałyście, że tusz był by dużo fajniejszy jakby szczoteczka miała inny kształt lub była wykonana z innego materiału. Dodatkowo opakowanie chroni przed klientami, którzy lubią otwierać w drogeriach kosmetyki i to wcale nie testery.  Niestety miałam już takie sytuacje na zakupach w Rossmanie lub Hebe.


Jako różomanaiczka nie mogłam sobie odmówić nowego różu a mianowicie Sensique w odcieniu 203. Jest to bardzo tania marka i zarazem dobra, ale jakoś mało o niej w świecie internetu. Już wcześniej go miałam, ale zmienił teraz szatę graficzną. W Golden Rose wybrałam sobie pomadkę w kredce z serii matte lipstick crayon w kolorze 13. Jeszcze nie testowałam tej serii.


Kolory widzicie poniżej, od lewej pomadka o potem róż do policzków.


A Wy co ostatnio kupiliście?

5 komentarzy:

  1. Tusz od mystic warsaw w polaczeniu ze sztucznymi rzesami daje super efekty

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno temu miałam ten podkład z Revlon (tylko jeszcze jaśniejszy) i nie oszalałam na jego punkcie na tyle by do niego wracać, tym bardziej że ciężko z dostępnością tego najjaśniejszego koloru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak oceniasz te kosmetyki od Babuszki Agafii? Czy po tym szamponie łatwiej rozczesać włosy, czy raczej nie ma takich właściwości? Ja kiedyś z ciekawości kupiłam taki "żel" pod prysznic w pudełku z tej firmy i całkiem fajnie nawilżał skórę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam problemu z rozczesywaniem włosów, więc niestety nie mogę Ci pomóc, na razie nie zauważyłam po niej oszałamiajacych efektów, jak na razie mogę powiedzieć, że są bardziej miękkie

      Usuń
  4. Znam jedynie kredki z Golden Rose :)

    OdpowiedzUsuń